Iga Świątek ma problem z luksusem
Iga Świątek jest także największą faworytką do tytułu na turnieju WTA 1000 w Rzymie. Przed rozpoczęciem turnieju światowa liderka numer jeden opowiadała o swoim „szalonym życiu” podczas trasy.
W sobotę Iga Świątek wywalczyła tytuł w Madrycie, a już trzy dni później polska numer jeden światowa miała obowiązkową konferencję prasową przed rozpoczęciem turnieju w Rzymie. 22-latek mimo dużego zmęczenia był w dobrym nastroju.
„Nie oczekuję, że będę świeża” – powiedziała Świątek, która po ponad trzech godzinach pokonała w madryckim finale Arynę Sabalenkę. „Kiedy budzisz się następnego dnia, wszystko cię boli” – wyjaśniła z uśmiechem czterokrotna zwyciężczyni Wielkiego Szlema.
Świątek mógłby zyskać na tym, że w Rzymie również będą dni bez meczów. W Madrycie przed finałem była świeższa niż wtedy, gdy tu przyjechała. „Mogłbym też wziąć kilka dni wolnego, kiedy nawet nie trenuję” – powiedział numer jeden na świecie.
Problemy z kontuzjami wśród czołowych zawodników
Pomimo „szalonego życia” na trasie jest szczęśliwa, że wróciła do stolicy Włoch. „Przystosowanie się z pewnością jest wyzwaniem. Ale miło jest mieć takie problemy” – powiedział Świątek, który zwyciężył w Rzymie w 2021 i 2022 roku. W zeszłym roku musiała poddać się w ćwierćfinale przeciwko Elenie Rybakinie.
W tym sezonie, tuż przed French Open, wielu czołowych zawodników – szczególnie wśród mężczyzn – po raz kolejny zmaga się z kontuzjami. Świątek najwyraźniej nie wierzy już w odwrócenie trendu: „Myślę, że cały turniej staje się coraz bardziej wymagający ze względu na długość turniejów i te wszystkie obowiązkowe zasady. Zarówno w ATP, jak i WTA”.